Ptaki to jedyne zwierzęta, które można łatwo obserwować w samym centrum miejskiego zgiełku. W kwietniu Fundacja Park Śląski rozpocznie ptasi projekt edukacyjny dla mieszkańców śląskich miast „O czym pisko i tyrliko ptok spod familoka?". W czasie jego realizacji, mieszkańcy nauczą się m.in. rozpoznawać konkretne gatunki. Powstanie też specjalna baza ptasich dźwięków.
fot. Barbara Balcar - Żbikowska
Po ścieżce ornitologicznej, konkursie na karmniki i budki lęgowe, warsztatach Akademii Bioróżnorodności i książce „Ptaki Parku Śląskiego", to kolejny realizowany przez fundację projekt, dotyczący ptaków. Dzięki niemu, uczestnicy nauczą się rozpoznawania ich głosów w centrach miast, a także przejdą szkolenie dotyczące właściwego ich dokarmiania, konstrukcji skrzynek lęgowych, postępowania w razie wypadków z ich udziałem.
Dobry przykład z Tuwima
– Tak jak Marek Szołtysek na śląską gwarę przetłumaczył wiersz „Ptasie radio" Juliana Tuwima, tak i my nauczymy Ślązaków słuchania ptaków – zapowiada Anna Poraj, prezes Fundacji Park Śląski. – Brak kontaktu z przyrodą powoduje stres, depresję, choroby fizyczne i psychiczne. Istnieje pilna potrzeba pokazania mieszczuchom przyjemności, jaką można czerpać dzięki kontaktowi z naturą. A kolorowe oraz śpiewające ptaki są najwdzięczniejszymi zwierzętami do tej nauki – uważa.
Projekt został dofinansowany przez Fundację PZU. Będzie realizowany od kwietnia do końca listopada. O zapisach na konkretne zajęcia Fundacja Park Śląski poinformuje na swojej stronie internetowej. Warsztaty poprowadzi dr Emilia Grzędzicka i są one kierowane zarówno do dzieci, jak i dorosłych.
Ptasie głosy dla wszystkich
Projekt zakłada organizację warsztatów z rozpoznawania głosów ptaków dla wszystkich odwiedzających Park Śląski przy okazji odbywających się na jego terenie imprez. W wakacje parkowa fundacja zaprosi natomiast na wakacyjne warsztaty dla najmłodszych na temat ochrony ptaków w mieście. Będzie to oferta dla kolonii i półkolonii oraz przedszkoli. W trakcie zajęć, prowadzący pokażą w terenie kilka prawidłowo zamontowanych skrzynek lęgowych. – Dzieci dowiedzą się na jakiej wysokości powinna wisieć skrzynka, gdzie ją powiesić żeby była zamaskowana i niedostępna dla miejskich kotów, jak również, kiedy i jak ją otworzyć i wyczyścić ze starego gniazda po ukończonym sezonie lęgowym – tłumaczy Poraj. – Nauczą się też jak prawidłowo dokarmiać ptaki zimą oraz jak skonstruować karmnik – dodaje.
Majsterkujący dziadek, opowiadająca babcia
Kolejną grupą, do której chcą trafić prowadzący są osoby nieco starsze. Właśnie dla nich zaplanowany warsztaty podczas kongresu „Obywatel Senior". – Ponieważ w projekcie chcemy promować rozwój i integrację rodzin, dostrzegamy istotną rolę autorytetu dziadka i babci – zaznacza pani prezes. – Majsterkujący dziadek może doskonale pokazać wnukom jak wykonać skrzynkę lęgową dla ptaków, a babcia może opowiedzieć, jak dokarmiać ptaki i pokazać młodemu pokoleniu jak prawidłowo to robić.
Ptasie koncerty na Facebooku
W ramach projektu w Parku Śląskim powstanie bank nagrań głosów ptaków najczęściej śpiewających w warunkach miejskich. Znajdą się w nim m.in. śpiewy zięby, bogatki, kosa, śpiewaka, wilgi, rudzika, szpaka, pierwiosnka, kopciuszka, pleszki, cierniówki i kapturka. Głosy będą zamieszczone dla wszystkich chętnych na stronie Fundacji Park Śląski. Informacje na ich temat znajdą się na fundacyjnym profilu na Facebooku. – Będą to posty o dialektach ptaków z różnych części Polski i świata, skojarzenia innych dobrze znanych dźwięków z głosami ptaków ułatwiające ich naukę, czy krótkie nagrania ciekawszych głosów w lekkich plikach mp3 – wylicza Anna Poraj i tłumaczy, że fundacja zamierza zamieszczać koncerty ptaków na portalu i ogłaszać konkursy na oznaczanie poszczególnych gatunków słyszanych w plikach. – Dzięki zdobywaniu doświadczenia w nagrywaniu głosów ptaków, będziemy dzielić się wiedzą o tym, jak wykonywać to od strony technicznej w taki sposób, żeby ptaków nie płoszyć – kończy pani prezes.
O ornitologicznym projekcie jego prowadząca:
Uczestnicy dowiedzą się jak nie szkodzić skrzydlatym przyjaciołom
Rozmowa z dr Emilią Grzędzicką, ornitologiem, prowadzącym zajęcia w ramach projektu „O czym pisko i tyrliko ptok spod familoka?".
– Hodowla ptaków, szczególnie gołębi, to jeden z elementów śląskiej tradycji. Jaki, na podstawie pani wiedzy i doświadczeń, jest obecnie poziom wiedzy Ślązaków na temat tych zwierząt?
– Bardzo różny. Zresztą tak jak w całej Polsce. W Parku Śląskim widuję ludzi, którzy przychodzą fotografować i dokarmiać ptaki. Podczas warsztatów na imprezach plenerowych zdarzają się osoby, które są dobrze zorientowane w gatunkach występujących w okolicy. Na przykład wiedzą, gdzie można obserwować zimorodki. Z drugiej strony na zajęciach z dziećmi pojawiają się dorośli opiekunowie, którzy opowiadają, jak bardzo przeszkadzają im chociażby gawrony w koloniach, czy gołębie. Słyszałam o tradycjach związanych z hodowlą tych ostatnich, ale nie dostrzegłam, żeby wiedza o gołębiach miała przełożenie na wiedzę o dzikich ptakach.
– Ta zdecydowanie może się poprawić, dzięki realizowanemu przez Fundację Park Śląski projektowi. Czego, oczywiście w skrócie, nauczy się uczestnik zajęć realizowanych w jego trakcie?
– Każdy uczestnik zajęć dowie się przede wszystkim, jak ptakom nie szkodzić. Na przykład, jeżeli chcemy dokarmiać, to nie bułką tartą. Poziom tej świadomości jest niestety niski – kiedyś w jednym karmniku w parku ktoś zostawił stary placek owocowy. Jeżeli wieszamy skrzynkę lęgową, to bez patyka pod wlotem, bo to ułatwia dostęp do piskląt kotom, kunom i łasicom. Jeżeli konstruujemy karmnik, to z zadaszeniem i listewkami dookoła dna, żeby pokarm nie nasiąkał wodą i nie wysypywał się. W ramach projektu będziemy chcieli także nauczyć rozróżniania głosów ptaków. Zwykle ludziom się wydaje, że oznaczanie ptaków po głosie jest trudne, ale to mylne przekonanie. Będziemy nagrywać głosy ptaków w Parku Śląskim i liczę na to, że po paru tygodniach odwiedzin naszej strony na Facebooku, każdy odróżni bogatkę od zięby, rudzika od pleszki, czy kosa od śpiewaka.
– Jak tę wiedzę będzie można potem wykorzystać w życiu codziennym?
– Słuchanie ptaków to najprostsza psychoterapia. Ludzie w miastach stracili kontakt z przyrodą, gubią się w swoich codziennych problemach i nie mają czasu na odpoczynek. To skutkuje nerwicami, depresjami, załamaniem nerwowym. Wbrew pozorom, nie chcielibyśmy zasypywać uczestników projektu zbyt dużą ilością wiedzy, ale raczej wstępnie dać do ręki narzędzia – takie małe zapałki i draskę, żeby potem każdy sam mógł wzniecić ogień jak zechce. Chcemy pokazać, że śpiew ptaków jest prosty i dostępny. Można przecież o piątej rano w mieście otworzyć okno i przed pracą posłuchać śpiewu kosa. Jeżeli chociaż kilka osób po zakończeniu projektu będzie miało chęć, żeby czasem pójść do parku i nagrać koncert ptaków na telefon, to cel zostanie osiągnięty. Żeby wiedza smakowała, trzeba ją samemu połknąć z apetytem.